Idę na plaże, na plażę, idę....


Drugi dzień na Antypodach było trzeba wykorzystać "ostatnie" promienie lata i wybrać się na plaże. Teraz dylemat na którą? Wybór jest przeogromny. Najsłynniejsza plaża tutaj i jedna z wielu chyba na świecie to jest Bondi, ale tam jest zawsze pełno ludzi, ja na promocjach w Lidlu przed otwarciem (atak na karpia). Wiec wybór padł na Manly! W ten dzień długo nie spałem, poprzedni szybciej poszedłem spać i już byłem na nogach o 6 rano. Śniadanie, oczywiście skromnie, jajecznica na cebuli. Ręcznik, krem do opalania i aparat i w drogę!  


Musiałem się udać do Circular Quay, aby stamtąd popłynąć Ferry na Manly. 30 minut statkiem z widokami na Miasto, Opere i Harbour Bridge. Niestety nie wiem jak to się stało, ale nie mam zdjęć z Ferry.  Czy robiłem, czy nie, po prostu nie wiem. Może przy innej okazji zrobię i pokaże :)


Powiem tak, odczuwałem słońce na sobie, kiedy to jeden dzień wcześniej zwiedzałem Sydney. Tak, tutaj jest takie słońce, że czasami wystarczy godzina i jesteś czerwony. To przez to, tutaj strefa ozonowa jest słabsza i odczuwamy bardziej słońce. Są plusy i minusy tego. Czemu? Łatwiej tutaj jest o raka skóry. Ok, ale co ja będę Wam takie rzeczy biadolił.



Więc dotarłem na miejsce. Co poczułem? Świeży zapach bryzy z nad oceanu! Ten zapach! Lepszy niż nad Bałtykiem.  To było miłe doświadczenie.  Czas na szukanie kawałka piasku tylko dla siebie. Od razu było trzeba wejść do tej cudownej wody, aby się schłodzić. Bardzo ciepło było.

 



I tutaj znalazłem kawałek piasku dla siebie. 



Długo nie byłem na plaży może z 3 godziny. Szczerze. Miałem dość słońca jak na pierwszy raz. Udałem się na klif, aby zobaczyć widoki i ocean z wysokości. I to co zobaczyłem... to tylko jedna słowo przyszło mi do głowy. Nie powiem jakie :P







Tylko taki mam filmik z klifu. 



Jeszcze tam posiedziałem z godzinę. Potem udałem się na obiad i do domu. 











4 komentarze:

  1. zdjęcia są piękne *,*
    3 godziny to dla mnie mało by było w słoneczku ;p
    pozazdrościć tylko ;)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też było mało, ale byłem po locie, a nie miałem jeszcze wtedy jet lag. A jeszcze odczuwałem zmęczenie.

      Usuń
  2. Z rakiem to nie przelewki ! Australia to największe zagłębie czerniaka na świecie ! A dzieje się tak przez brak lub nie właściwą fotoprotekcję osób o jasnych karnacjach. Także smaruj się Radziu ! :) Pozdrawiam, Gosia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc smaruje się zawsze gdy jest mocne słońce! Bo tutaj nie ma z tym żartów. Jeszcze ani razu się nie spaliłem, wiec ok :)

      Usuń